Kwietniowy spacer
Zdecydowanie słoneczna niedziela zachęca do spaceru. A gdy w pobliżu jest las i polana, to tym bardziej :)
Udało się przyłapać na "gorąco" biedronki siedmiokropki (Coccinella septempunctata), kopulujące beztrosko. Z góry spoglądał na nie darownik przedziwny (Pisaura mirabilis). Darowniki mają niesamowicie ciekawe zachowania godowe, otóż samiec biega z oplecioną przędzą ofiarą, np. muchą i szuka samicy.
Jeżeli znajdzie u niej zainteresowanie podarkiem, ta konsumuj prezent, a samiec szybko przystępuje do kopulacji. Co więcej, jeśli zostanie jeszcze coś z podarku, a kopulacja dobiegnie końca, potrafi zabrać dziewczynie resztki posiłku i uciec... Jeszcze wyżej, można rzec, spoglądały na biedronki mszyce, które skorzystały z młodych liści brzóz, ssąc wiosenne soki.
W zasadzie, oskoła po mszycowemu. Raczej kiepsko postrzegają przyszłość, gdzie młode biedronki będą polować na nie i ich potomstwo. Z kolei nieopodal biedronek, na suchym źdźble trawy wygrzewała się w słońcu piękna, włochata gąsienica motyla o nazwie napójka łąkówka (barczatka napójka) (Euthrix potatoria). Gąsienice napójek bardzo chętnie piją, pochłaniając kropla za kroplą rosy, a według literatury potrafią podczas uciążliwej suszy atakować inne gąsienice napójke i z nich czerpać tak uwielbioną "wodę". Kanibalizm za wodę, mocne.