Jeszcze dzień, dwa...
Już tylko dzień, dwa i modliszki będą mogły być wpięte do gabloty. Jak już wielokrotnie wspominałem w różnych miejscach, hodowla owadów - czy to w domu, czy w szkole - dostarcza materiału do kolekcji. Po latach, o ile dobrze zachowamy okazy, nasz materiał może służyć edukacji, ale i nauce. Przed wojną naturalnym dążeniem szkół była stopniowa organizacja kolekcji, dzięki drobnej, ale regularnej pracy uczniów. A dziś jak jest? Szkoły pozbywają się wręcz zakonserwowanych i wypreparowanych okazów na rzecz multimediów i plansz. Smutne.
Na styropianie rozpięte trzy samce Polyspilota griffinii.
Odsłony: 1335