Sad w centrum miasta?!
I jeszcze spóźniona relacja z 30.08.2018! Po wizycie w domach opieki senioralnej "Wigor" i "Retro" w Zielonej Górze udało mi się wbić jeszcze na extra wydarzenie społeczne, "Naturalne Place Zabaw" - spotkanie w sadzie przy ulicy Fabrycznej, niezwykłe, zdziczałe, magiczne miejsce zaraz przy ruchliwych ulicach, pełnych zgiełku centrum miasta. Niesamowite, że taki zielony plac ocalał, niedotknięty "rewitalizacją" i wszelkimi pseudozabiegami odnawiającymi. W trackie spotkania uczestnicy prowadzili również dyskusję, w trakcie której nieco ścierały się dwie wizje - placów zabaw naturalnych, rzekłbym w stylu retro oraz nowoczesnych, wypiankowanych itd. Oczywiście, kompromisy warto osiągać, przy czym nie sposób nie dostrzec tu pewnych elementów tzw. syndromu deficytu przyrody...
A w sadzie znaleźć można bzy czarne, śliwy, chyba najwyższą zdziczałą gruszę w mieście czy powykręcane orzechy włoskie, jakich niegdyś było znacznie więcej w mieście. Wiem, bo za dzieciaka mieszkałem w samym centrum, na deptaku i obecnie "rewitalizowany" Plac Teatralny to moje dzieciństwo... Mimo zapewnień, że projekt zakłada tam liczne nasadzenia, okazało się ostatnio, że jednak Miasto ucina fundusze na zieleń :( W sadzie zaś w czwartek przeżyłem podróż do dzieciństwa. Lina na drzewie, retro-nieuporządkowanie, ten niepowtarzalny klimat, cisza i spokój na uboczu plus dzieciaki grające w ... marynarza!
Wielkie graty za wydarzenie dla Organizatorów (linki zewnętrzne):