Cis - kontynuacja
Dziś (10.07.2018) uświadczyłem dwóch cudów. Być jeden wpłynął na drugi (tylko w jakiej kolejności?)?
Otóż, podszedłem przed godziną 17 do pomnikowego cisa przy ulicy Kopernika w Zielonej Górze, o którym wczoraj wspominałem (zobacz - "Czas tyka, cis tyka").
A tam - samochód z baniakiem wody i dwóch panów lejących wodę, aby podlać cisa! Coś niebywałego, lata starań, aby objąć pomnik przyrody szczególną troską wreszcie procentują. Nareszcie. Drugi cud z kolei - dziś spadł deszcz. Prawie żaden, ale mimo wszystko deszcz.
Przypadek? Nie sądzę! :)