marcowo w Bieszczadach
Tak to już czasami jest, że człowieka rzuci gdzieś daleko od domu ;) Tydzień temu wróciłem z kilkudniowej wizyty w Bieszczadach, nieco innym świecie w polskiej przyrodzie, historii i kulturze. Dla mnie to "wreszcie" Bieszczady, od lat wymarzony cel, który udało się nie tyle zrealizować, co czubkiem jęzora smagnąć. Wiele do zobaczenia, wiele do poznania! Konkretnie spędziłem te chwile w okolicy Woli Michowej, która to miejscowość leży na obszarze Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego, tuż przed granicą otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
W Maniowie, obok Woli Michowej można przyjrzeć się przydrożnej kapliczce z końca XIX w., która stanowi jedno z nielicznych pamiątkowych zabudowań Maniowa, które przetrwało czasy wojenne. Tablica informacyjna podaje ciekawostki związane z renowacją kapliczki, z kolei tablica na drzewie informuje o dwóch węgierskich oficerach pochowanych przy kapliczce w 1915 roku.
Udaliśmy się też na cmentarz żydowski w Woli Michowej, gdzie Niemcy zamordowali około 150 Żydów w 1942 roku...
Mijając leśniczówkę w Maniowie, przy której rośnie pomnikowa daglezja zielona, kierując się w stronę Balnicy wzdłuż spływającej Balniczki, dotrzemy do odnowionej kapliczki w Balnicy z XIX wieku (więcej tutaj).
Tropy niedźwiedzia brunatnego.
Pomnikowa daglezja zielona (Pseudotsuga menziesii) rosnąca przy leśniczówce w Maniowie:
I jeszcze użytek ekologiczny (bez nazwy) będący pozostałością zespołu dworsko-parkowego z miejscowości Bukowsko (odnośnik do CRFOP, kliknij). Rośnie tu również pomnikowy dąb z tabliczką, ale nie będący w CRFOPie ani w Geoserwisie (może stracił status przy przekształceniach prawnych lata temu?):
I wracamy do Maniowa/Woli Michowej. Bogactwo porostów, szczególnie na modrzewiach europejskich (acz nie tylko ;) ):
I na koniec sikora sosnówka (Periparus ater), jeden ze śmielszym gatunków o tej porze roku ;)
Odsłony: 5048