Zielona Góra straciła pomnikowy okaz modrzewia
12 listopada 2017 roku pojechałem do miejscowości Wysokie (gmina Czerwieńsk), by następnie udać się do lasu, w którym znajdują się pomniki przyrody: dęby Trojaczki, dąb szypułkowy i modrzew europejski. Gdyby iść dalej tą samą drogą, napotka się kolejne trzy pomniki przyrody, ale te rosą w pobliżu byłej wsi Krępa, obecnie części Zielonej Góry.
Jak się okazało jednak, modrzew został powalony już miesiąc temu przez orkan Ksawery. Drzewo musiałoby mieć niesamowite szczęście, aby nie ulec silnym wiatrom. Nie dość, że pochyłe, próchniejące od odziomka, to jeszcze na skutek usunięcia sporego fragmentu drzewostanu odsłonięto dodatkowo pomnik przyrody. Co by było gdyby - można już tylko gdybać. Może drzewa osłoniłyby modrzewia? A może któreś poleciałoby na pomnik przyrody? Tego już nigdy się nie dowiemy. Modrzew europejski, choć dokonał żywota, to będzie obecny jeszcze przez lata, dopóki nie rozłoży się i nie zasili licznych organizmów i gleby tym, co zdążył w ciągu swego żywota zgromadzić.
Za każdym razem, gdy oglądałem ten pomnik przyrody wiedziałem, że jego dni są policzone. A mimo to jakoś tak przykro.