Gryżyński Park Krajobrazowy
17 V 2020 FOTORELACJA - WĄWOZY
Zmęczeni tygodniami obostrzeń, pandemią, pracą zdalną i niezdalną udaliśmy się rodzinnie na niedzielny wypoczynek do Gryżyńskiego Parku Krajobrazowego. W tym celu "zaatakowaliśmy" parking leśny w Gryżynie. Miejscowości wiodące do Parku, ale i na jego terenie są niezwykle malownicze. Wielko-pojęty rozwój nie tknął całe szczęście długich i cudownych alei drzew ciągnących się lub co jakiś czas przerywanych od miejscowości Kije za Sulechowem. Jakże cudownie wyglądają kwitnące kasztanowce z obu stron jezdni! Kiedyś był to widok powszechniejszy, ale niestety w wielu miejscach już niedostępny. Remont dróg, spadające kasztany... Zawsze wina się znajdzie.
W samym Gryżyńskim Parku zaś przyrodnicza uczta. Pokręciliśmy koła po wytyczonych ścieżkach ("Spacerowa" i "Wąwozy"), szliśmy w skwarze przez piach i drogę przecinającą młode pokolenie lasu, gdzie licznie fruwały i biegały trzyszcze piaskowe (choć pierw znalazłem martwego...), dreptaliśmy z góry i pod górę przez wąwozy, jak i pod i nad powalonymi drzewami przegradzającymi ścieżki.
W pewnym momencie spotkaliśmy na ścieżce przed nami dzięcioła dużego pieczołowicie zbierającego owady. Jak się okazało po chwili, nakarmił nimi swe młode, skryte tuż obok nas w martwej brzozie. U jej szczytu dzięcioł ma swą dziuplę. Dość blisko tego miejsca usłyszałem charakterystyczny piszczący gwar. Kolejne młode dzięcioły żądały posiłku, a dowiódł tego też troskliwy rodzic, który zatrzymał się przy ścieżce i nas "zwyzywał" ;) Szybkim krokiem więc poszliśmy dalej.
Tam, ku mej radości, po ok. 12 latach (w sumie ciężko uwierzyć, ale to prawda!) mogłem przyjrzeć się cudownej, wielkiej rusałce żałobnikowi. Na przestrzeni ostatnich lat zdarzało się dostrzec ją w locie, ale tym razem dała o sobie znać z dala, gdy wśród niskich traw dostrzegłem białe plamy ruszające się niczym suche liście, ale w regularnych odstępach czasu. To motyl właśnie to otwierał, to zamykał swe skrzydła, pokazując piękne białe obrzeżenia skrzydeł. Po chwili zerwał się do lotu i usiadł na kwiatach lilaka rosnącego w środku lasu.
Nad jednym z cieków przeleciał zimorodek, którego niebieskie pióra fantastycznie prezentowały się w promieniach słonecznych. Tuż obok zaś powalony świerk tamował przejście, choć jako rodzic cieszę się, że mój młodziak pełzał po pniu do góry i na dół. Zaraz obok z kolei rosły czworolisty pospolite, rośliny towarzyszące zazwyczaj wilgotnym lasom, ale o ograniczonej lub wyłączonej gospodarce leśnej.
A ty galasy Zygiobia carpini (F. Low, 1874) (muchówki: pryszczarkowate / Diptera: Cecidomyiidae) na liściu graba pospolitego (więcej o galasach TUTAJ - kliknij).
Tutaj dość intensywna kopulacja chrząszczy z rodziny kózkowatych (Cerambycidae), mianowicie ciochów wzorzystych (Anaglyptus mysticus Linnaeus, 1758):
Co tu dużo mówić, zdjęcia lepiej to pokażą :) Galeria na kolejnej stronie :)
Odsłony: 4758