Porażka za porażką
Wczoraj Deroplatys lobata, dziś modliszki kwiatowe Creobroter nebulosa... Ujmę to tak: kopulacyjny zawód. Dziś dziewczyna odrzuciła trzech chłopaków. Pierwszy szybko się zorientował, co się kręci, więc poszybował na dziewczynę... a ta go strąciła. Nie lubi ataków znienacka. Drugi nie wykazał żadnego zainteresowania, wiecznie szybował po mieszkaniu, znudzony dziewczyną. Tą jedyną. Trzeci? Trzeci się popisał trzema próbowami w krótkim czasie, niemniej dziewczyna wszystkie zaloty odrzuciła. Tak dziś wyglądał poranek.
Wczesnym wieczorem zaś przystąpiliśmy do powtórki. Samiec nr 3 (ten chętny) dostał się na grzbiet samicy, ta go nie strąciła (promyk nadziei!), ale nie mógł sobie poradzić z miłosnym połączeniem, kierując narządy płciowe w prawo zamiast lewo (bez polityki mi tu!), co skutkowało próbą kopulacji z własnymi skrzydłami... Nic dziwnego, że dziewczyna się znudziła i w konsekwencji samca strąciła. Następnie jeszcze próba z samcem nr 2, totalna klęska, zżarta cierpliwość i tyle na dziś.
Odsłony: 1482