Dekada od selfie
13.02.2021
10 lat temu na Wydziale Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego. W pracowni hodowlanej tuż przed jej najlepszym czasem, a której to już parę lat nie ma.
Dziewczynki na zdjęciu to straszyki nowogwinejskie (kliknij), gatunek, do którego często wracałem. Wtedy jeszcze hodowałem wyłącznie linię partenogenetyczną, gdzie bez samca samice składają jaja. Z tych jaj klują się wtenczas wyłącznie samice. Wiele gatunków straszyków ma tę zdolność.
Obecnie mam już linię obupłciową. Gatunek zaś sam w sobie robiący zawsze wrażenie ;) Mam do nich słabość, a jeszcze większą do podgatunku, jakim jest straszyk indonezyjski Eurycantha calcarata ssp. Te są nieco większe i jaśniej ubarwione.
W zasadzie to jest to 4-5 wespół ze straszykiem australijskim gatunek, jakiego się podjąłem po patyczakach indyjskich, rogatych i czerwonoskrzydłych. Jakoś w roku 2006.
Nostalgią zawiało ;)
No i ok, selfiaki robię nadal, bo są takie zwierzęta, które wzbudzają w nas lęki, choć irracjonalne (tu patyczak czerwonoskrzydły - z lewej, straszyk Creoxylus spinosus; dorosłe samice).