Z widłami w listopadzie
Zapewne parę lat temu nie byłoby to realne i wtedy też nie przypuszczałem, że już w 2020 roku, ba, nawet wcześniej, będę latał i robił poletka lub sadził rośliny 1 listopada...
A jednak. Góra piachu zabezpieczona obornikiem i sianem dla szachownic oraz irysów Danforda i żyłkowanych w mojej "małej Azji". Azji... Właśnie... Czym ja się kieruję wybierając rośliny do sadzenia u siebie? Tak łatwo przecież moralizować innych. [...]
Jestem biopsycholem, heh, więc lubię prostotę i wybujałość. Lubię formy dzikie i formy ozdobne. Lubię sadzić i rozmnażać, a przynajmniej próbować. Lubię uczyć się jednak też naszych krajowych dzikich gatunków, patrzeć co z nich korzysta, więc nie zwalczam ich, tzw. chwastów, z uporem maniaka. Rośliny, zwierzęta, grzyby i te skryte przed naszym wzrokiem bakterie i protisty. Dla nich wszystkich jest miejsce.
Uwielbiam stale zanurzać się w bezkres relacji w przyrodzie. Polecam i Wam.