OPN 2016, Ojców
Ojców
Ojców to niewielka wieś, będąca siedzibą dyrekcji Ojcowskiego Parku Narodowego.
Brama na południowo zachodniej granicy Parku, k. drogi krajowej 94.
Na północy Ojcowa napotkniemy się na ciekawą kaplicę, zwaną Kaplicą Na Wodzie, czyli Kaplicę Św. Józefa Rzemieślnika (Robotnika). Rzeczywiście została zbudowana na wodzie o.O
Ponoć w tych okolicach ukrywał się Władysław Łokietek podczas okupacji czeskiej. Na pamiątkę tych wydarzeń syn Władysława, Kazimierz Wielki nazwał zbudowany tu na swoje polecenie zamek "Oczec u Skały". W przeciwieństwie do prywatnego zamku w Pieskowej Skale, zamek w Ojcowie był zamkiem królewskim. Ponadto w odróżnieniu od tego w Pieskowej Skale zachował się w znacznie gorszym stanie. Gwoli ścisłości, wstęp na zamek jest płatny.
Z elementów zamku: dwóch domów mieszkalnych, wieży, bramy wzjazdowej, kaplicy, kuźni, spiżarni, studni, ogrodu, baszt i spichlerza, zachowały się brama wjazdowa, wieża i studnia i jedynie fragmenty innych budowli. Wykopanie studni w takim miejscu... Niesamowite... Acz niezbędne przy oblężeniu. Obok wieży, zaś, warto spojrzeć na panoramę Ojcowa. Tam w oddali jest inne wzgórze, z którego widać zamek.
U podnóża Góry Zamkowej natkniemy się jeszcze na tablicę z drem Stanisławem Niedzielskim (1859-1905), bardzo istotną postacią wobec uzdrowiskowego charakteru Ojcowa (o którym dziś się już zapomina).
Warto wejść na południu Ojcowa na Jonaszówkę, gdzie znajduje się punkt widokowy, z którego widać m.in. zamek w oddali. Zaraz obok Jonaszówki znajduje się hodowla pstrąga tęczowego.
Hodowla pstrąga tęczowego.
Lasy Ojcowa również skrywają niejedną ciekawostkę. Gdy udać się na wschód od zamku ścieżką przez las w kierunku Skały możemy odnaleźć cmentarz z XIX wieku. Spoczywają tam ofiary epidemii cholery z 1894 roku. Zmarli chowani byli ok. 2 km od Skały na dwóch częściach - większej katolickiej i żydowskiej. Epidemia trwała lokalnie 51 dni i dotknęła śmiercią ok. 50 osób.
W tej samej części Parku znajdziemy tabliczkę z informacją, jak poniżej. Generalnie w całym Parku powszechne są kapliczki, niezależnie czy w lesie, czy wśród zabudowań.
Co tu dużo mówić... Jeszcze wiele zostało do zobaczenia...
Natomiast jako osobliwość turystyczną ujmę Buk Wł. Szafera. Gdy zobaczyłem w Ojcowie na planszy z mapą, iż na południowym zachodzie Parku znajduje się pomnik Buk Szafera, od razu zapragnąłem go zobaczyć. Snułem wizje, jak on może wyglądać, jaki musi być wspaniały. Wszak to Buk Szafera! Atak na ten punkt na mapie został zaplanowany na dzień następny. I tu pojawia się pewien już niepokój. Spróbujcie wygooglać Buk Szafera. Praktycznie zero. Ktoś na blogu dotarł do buków i sobie wybrał jednego jako buka Szafera. Inny blog z kamieniem, nazwanym na cześć wielkiego botanika Bukiem Szafera. Koniec końców, po kilku godzinach morderczego terenu i zbioru materiału badawczego, udałem się w kierunku pomnika. Gdy dotarłem na miejsce ujrzałem rzeczywiście ciekawą skałę wystającą u szczytu Wąwozu Korytania. Dziwi brak oznakowania. Zero tabliczki, informacji. Nieopodal znajduje się brama Parku (pierwsze zdjęcie w tej sekcji) i mapa, na której również jest ów buk naniesiony. Jak to jest, że buk jest na mapach-planszach i mapie kupnej, a nie ma go na stronie parku, czy dostępnych w internecie materiałach o Władysławie Szaferze? Taki buk również nie widnieje w Geoserwisie, czy Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody... Czy to nie dziwne, że tak istotny element stanowi taką zagadkę? Człek aż się troi od tego...