Na mikołajku wśród slońca
Ostatnio pokazałem Wam przepiękną złotolitkę z mikołajka płaskolistnego. Ale to nie wszystko. Cała masa motyli, chrząszczy, muchówek i błonkówek odwiedza te kwiaty!
Mieszkam na skraju lasu, aczkolwiek okolica ma charakter otwarty. Suche, piaszczyste gleby nie sprzyjają bujbej roślinności. Niemniej, oczywiście przydomowe ogródki zmieniają stan rzeczy - każdy ma uprawia wedle uznania rośliny kwitnące, czy to użytkowo, czy dla piękna kwiatów. Podobnie rzecz się ma z ozdobnymi i owocowymi krzewami i drzewami. To bardzo pozytywnie wpływa na wzrost bioróżnorodności. Cieszy zatem, gdy Spojrzysz na kwiaty mikołajka, a tam rewia form. Dosłownie garść przykładów poniżej: klecanka, pszczoła, nęk i parę niepewnych oznaczeń ;)
Absolutne piękno wśród kwiatów mikołajka
Kiedy mieszkałem w dzielnicy Nowe Miasto Zielonej Góry, czyli na terenie dawnej gminy, zachwycałem się nad różnorodnością i licznością owadów odwiedzających mikołajka płaskolistnego (Eryngium planum L.). Jednakże różnica, jaką jest mi dostrzegać od trzech dni, obserwując kwitnienie moich mikołajków na terenie sąsiedniej gminy, w wiosce, którą zamieszkuję od niedawna, jest KOLOSALNA. Na ten temat pojawi się osobny wpis, ale dziś skupimy się na jednej błonkówce (Hymenoptera) - złotolitce (Chrysis sp.). Bardzo starałem się oznaczyć tą piękność do gatunku, ale niestety zdjęcia "na dziko" nie dają mi tej możliwości. Doszedłem jedynie do wniosku, że jest to złotolitka (mam nadzieję, że poprawnie!) (w każdym razie rodzaj Chrysis - 26 gatunków w Polsce!), a nie Chrysidea (jeden gatunek w Europie, w Polsce brak - patrz literatura).
Co urzeka w złotolitkowatych (Chrysididae)? Ano, metaliczny połysk, refleksy, barwy... biologa (a może nie tylko?) zauroczy jeszcze specyficzna biologa poszczególnych gatunków, ale gdy skupimy się na wyglądzie... no chodzący minerał mieniący się różnymi barwami (zależne od gatunku!). Przyjrzyjcie się "mojej" złotolitce. Taka połyskująca osa. Pieczołowicie zajadała się pyłkiem mikołajków, była bardzo beztroska, dawała się fotografować, choć chowała się sprytnie nieco. Bo co ja ustawiłem już sobie kadr i portrecik, to ona w bok, albo nur w pręciki... Piękna prawda?
Przydatna literatura:
Noskiewicz J., Puławski W. 1958. Klucze do oznaczania owadów Polski. Część XXIV. Błonkówki Hymenoptera. Zeszyt 55-56. Złotolitki Chrysididae, Cleptidae. PWN, Polski Związek Entomologiczny. 65 stron.
Porzeczkowy najeźdźca
Od miesiąca czasu obserwuję na swej porzeczce czerwonej całkiem sporo pluskwiaków. Od razu wiadomo, że niepryskane ;)
Z początku myślałem, że to odorki, ponieważ czasem przy otarciu się o krzew czy przy już zbiorze dojrzałych owoców, czuć inwensywny i raczej nieprzyjemny zapach.
Okazało się jednak, że na krzewie jest cała wielka rodzina knieżyc porzeczkówek (Elasmucha ferrugata Fabricius, 1787). Całkiem ładny gatunek o wyraźnych wyrostkach na przedpleczu w stadium imaginalnym (dojrzałym). Jeszcze dwa tygodnie temu widywałem jedynie stadia młodociane, niemal dorosłe. Od tygodnia jednak krzew zapełnił się imagines (dorosłymi).
Ciekawe jest to, że samica wykazuje troskę o jaja i początkowe stadia larwalne. Owad występuje na porzeczkach, ale i malinach, jeżinach czy różach.
W sadownictwie nieporządany owad, przede wszystkim z uwagi na emitowany zapach w sytuacji zagrożenia, który pozostaje na porzeczkach, czyniąc je niesmacznymi. Gatunek eurazjatycki.
Ścięga łąkowa
Łąki to życie. Łąki to eksplozja bioróżnorodności. Łąki są ciekawsze od trawników, nawet gdy skupimy się chwilę na łąkowych trawach. Dojrzymy wówczas rozmaite owady zainteresowane liśćmi czy sokami płynącymi w soczystych łodygach. Tymi ostatnimi zainteresowane są pluskwiaki zwane ścięgami łąkowymi (Leptopterna dolobrata Linnaeus 1758).
Ścięgi wygrzewają się chętnie na słońcu siedząc na wysokich trawach. Dorosłe samce posiadają pełne skrzydła, podczas gdy samice mają skrzydła skrócone. Panowie prezentują się w pięknych barwach od żółtego po czerwień i pomarańcz, które silnie kontrastują z czernią. Z kolei samice odznaczają się żółto-zielonym ubarwieniem.
Gatunek pospolity i kosmopolitycznie rozprzestrzeniony. Należy do rodziny tasznikowatych (Miridae). Na zdjęciu samiec.
O strategiach i obronie!
Tak krótko o wczoraj. Jedna szkoła, dwa tematy. Klasyczny "Owad czy robak?" oraz mniej klasyczny, czyli "Strategie obronne zwierząt" [klknij i zobacz].
Ten ostatni realizowany jest w oparciu o prezentację multimedialną, prezentującej rozmaite sposoby ucieczki prezd byciem uśmierconym i zjedzonym. Od barw ochronnych, przez upodabnianie się kształtem do otoczenia, wydzielanie toksyn, opryskiwanie substancjami ochronnymi i wiele innych strategii po plamy na ciele udające oczy.
Podczas zajęć pokazałem gablotę entomologiczną obrazującą jedynie drobny ułamek możliwości owadów w przybieraniu różnych form, kształtów, oczywiście nie tylko celem obrony. Nie zabrakło również kilku żywych owadów, np. samca straszyka olbrzymiego, który w chwilach zagrożenia staje na przednich czterech odnóżach i stara się uderzać napastnika tylnymi, wyposażonymi w hakowate kolce.