Czyściutki Park Poetów (Zielona Góra) (03.04.18)
Park Poetów to niewątpliwa chluba Zielonej Góry. Kolejny rok z rzędu można tu podziwiać zalegające od lat śmieci. Tuż przy nich zaś przy okazji można przyjrzeć się złociom i przebiśniegom, a już niebawem ziarnopłonom i zawilcom, które dodatkowo okraszą fantastyczne plastikowe wory i potłuczone szkło, mieniące się w blasku słońca.
---
Łatwo obrażać społeczników, ale to oni dbają o wiele spraw. M.in. organizują akcje sprzątania.
Pora na relację z Tajwanu
Wreszcie pojawiają się galerie i krótkie opisy inspirowane moją podróżą na Tajwan w marcu 2018. W zakładce "Przyroda zagraniczna" znajdziecie artykuł-listę, z którego łatwo będzie Wam nawigować pomiędzy poszczególnymi tekstami oraz bezpośrednie linki do nich. Na początek wpis o Eksperymentalnej Stacji Leśnictwa Huisun i samym miejscu oraz drugi artykuł o florze, którą można tam spotkać. Zapraszam ;)
klkinij zdjęcie ;)
Prace ziemne i drzewa
Ostatnio dużo mówi się o drzewach nie tylko w kraju, ale i w Zielonej Górze. Niestety kwestie przestrzegania przepisów prawa ochrony przyrody i środowiska, poszanowanie wytycznych zrównoważonego rozwoju (a zatem nadal ROZWOJU), mylne postrzeganie pojęcia rewitalizacji, prowadzące do nadużyć w celowaniu projektów dla rzekomych terenów zdegradowanych - powyższe przykłady doskonale charakteryzują działania na rzecz "rozwoju" w Zielonej Górze. Co gorsza, stały się one narzędziem przepychanki polityków, którzy upatrzyli swą szansę w krytyce, jaką społecznicy i lokalni aktywiści raczą m.in. Urząd Miasta czy radnych. A sporo radnych niczym nauczona papuga powtarza za lokalną władzą te same "argumenty" (że mech ma wstrzymać rozwój?), nie widząc zupełnie sedna sprawy.
Rewitalizacja dotyka właśnie m.in. centrum miasta. Wyburzono garaże za teatrem i postanowiono połączyć Plac Matejki z teatralnym. Wspaniale. Szkoda, że zaplanowano przy tym dość bezkrytyczne usuwanie drzew. Nieliczne okazy od lat wołają o pielęgnację, nie usunięcie, mam nadzieję, że choć buk i dąb pozostaną. To miejsce to dla mnie osobiście tkanka mego dzieciństwa. Mieszkałem w kamienicy obok przez pierwsze dziewięć lat mego życia i ze szczególną uwagą przyglądam się prowadzonym tu pracom.
Z końcem lutego przygotowałem w związku z powyższym list do Wojewódzkiej Konserwator Zabytków mającej siedzibę w Zielonej Górze. Wyraziłem w nim swe zaniepokojenie faktem, że prace ziemne prowadzone przy buku nie wiązały się z żadnym zabezpieczniem pnia drzewa, z kolei wykopy przeprowadzono w obrębie rzutu korony, co zagraża korzeniom, a dalej żywotności i zdrowiu drzewa. Wczoraj otrzymałem listowną odpowiedź, której adresatem jest prezydent Zielonej Góry.
Tak się zastanawiam jako edukator przyrodniczy, biolog i przyrodnik. Jak trafić do polityków, do inwestorów, do realizatorów zamówień publicznych i wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego ten mech jest taki ważny i że da się mieć ciastko i zjeść ciastko. Mieć mech i skonsumować rozwój. Ale to dopiero będzie możliwe, gdy zmieni się podejście i myślenie. Głównie o pieniądzach. Marzenie.
Jest jeszcze jeden problem. Konserwator zwraca uwagę na prawo budowlane, zgodnie z którym inwestor zobowiązany jest do zabezpieczenia drzew. W przeciwnym razie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Tylko hipotetycznie co z tego, gdy drzewa już nie będzie?
Już prawie 10 lat Wężusia
---
Edit: I świat mi runął. Kolega Piotr podrzucił publikację wskazującą, że L. triangulum to kompleks form/ras, wcześniej klasyfikowanych jako różne podgatunki. Obecnie właściwa nazwa łacińska to Lampropeltis polyzona. A człon 'Campbelli' dodaje się celem określenia (przybliżonej) formy... I znów ta systematyka :P
Link do pracy: https://academic.oup.com/sysbio/article/63/2/231/1644072
---
Niemal dziesięć lat temu spłeniłem jedno ze swoich marzeń, czyli kupiłem pseudokoralówkę / węża mlecznego / węża królewskiego, podgatunek pueblański (Lampropeltis triangulum campbelli). Gad pochodzi z Ameryki Północnej, jest absolutnie nieszkodliwy, nie gryzie, nie jest jadowity, za to swymi pięknymi kolorami naśladuje jadowite węże koralowe (rodzaj Micrurus). Jak odróżnić pseudokoralówki od koralówek? Należy przyjrzeć się kolorowym obrączkom na ciele; u licznych gatunków koralówek pasy czerwone stykają się z żółtymi/białymi. Oczywiście w terenie obowiązuje zasada - nie znasz, nie zbliżaj się. W tym roku, w okolicach końca lata Wężuś będzie świętował swoje dziesiąte urodziny ;) W 2008 roku mierzył ok. 40 cm długości ;)
Prawdziwie wiosenny dzień
Piękny, słoneczny dzień. Aż żal nie wyjść z domu!
Z kwitnących wierzb korzystały licznie pszczoły (i nie tylko), w lesie zaś niezliczone hordy mrówek rudnic przypomniały o swej obecności, chętnie łapiąc promienie słońca.
Niestety, ktoś również poczuł, że to dobra okazja, aby zniszczyć kopiec... mimo, że zakazane jest to prawnie w Polsce... Świeżo rozdeptane mrowisko było wręcz czarne od owadów starających się zlokalizować zagrożenie.
Poza tym przez jakiś czas towarzyszył nam w lesie kruk, przelatujący z drzewa na drzewo wzdłuż ścieżki, którą szliśmy rodzinnie. Z kolei w pobliżu olch pojawiły się czyże :)