Tak jeszcze o styczniu...
Pierwszego lutego jeszcze można powspominać ostatki styczniowe :)
Wczoraj skończyliśmy z jedną grupą cykl czterech spotkań przyrodniczych (kliknij, by dowiedzieć się więcej). Spotkanie dotyczyło owadów, ich różnorodności, czym różnia się od robaków (robali?), ważnej roli, jaką pełnią w przyrodzie i wielu innych kwestii, również pobocznych. W 1923 roku Męczkowska i Rychterówna (kliknij, zobacz książkę) pisały „Uczeń, dostarczając materjału do lekcyj [...] sam jakby nadaje kierunek pracom szkolnym; wobec tego naucziel musi posiadać dużą wiedzę przyrodniczą i umiejętność przeprowadzenia pogadanki bez uprzedniego przygotowania”. Absolutna prawda, dodajmy do tego, że właśnie pytania i wątpliwości uczniów stymulują nauczycieli i edukatorów do dalszego rozwoju. Często łatwo nam przeoczyć bowiem pewne "oczywistości" czy proste kwestie, na które zwrócą uwagę młodsi adepci przyrody, a my nie. Dlatego nie można wstydzić się niewiedzy, zamiast wstydu trzeba odpowiedzieć "nie wiem, ale dowiem się".
Bardzo dużo dzieci chciało brać na ręce te owady, które można było rzeczywiście poczuć na własnej skórze. Duże emocje, pozytywne emocje nam towarzyszyły. Cieszy dużo miłych słów ze strony uczniów, ale i Pani Wychowawczyni, która informowała na bieżąco, że uczniowie dużo wynoszą z zajęć. Co więcej, uczą już rodziców :D Co jest absolutnym hitem, ponieważ współczesna edukacja przyrodnicza zakłada właśnie, że pierw nauczyciel/edukator kształtuje pojęcia i postawy wśród młodych, ci zaś następnie uczą rówieśników i rodziców. Myślę, że mamy 100% obustronnego zadowolenia :)
Tak kończy się styczeń...
Ostatni dzień stycznia, koniec miesiąca. Wczoraj dość sporo rozmawiałem z dziećmi o strachu przed zwierzętami. Przyjrzeliśmy żywym i spreparowanym pająkom, ale i innym bezkręgowcom. Dziś zaś zakończyliśmy z jedną z grup cykl czterech spotkań przyrodniczych, poświęcając dużo czasu owadom. Jak się okazało jednak po raz kolejny, nie da się mówić o owadach i przyrodzie ograniczając się tylko do owadów... Ponadto pytania od uczniów również spowodowały pewną "ucieczkę" tematyczną, ale jak miłą! Nie ma nic lepszego w samorozwoju niż pytania od innych i bodźcowanie do poszukiwania na nie odpowiedzi. |
Strasznie niestrasznie
"Interesujące, niepowtarzalne, ciekawe, wow" - kilka określeń uczniów podsumowujących trzecie z zaplanowanych czterech spotkań [kliknij].
Dzisiejszy temat - Strach przed zwierzętami. Kto kogo się boi? Klasycznie była pogadanka. Klasycznie dużo pytań. Klasycznie były też żywe bezkręgowce.
A za tydzień ostatnie - Owad, nie robak. A może nie ostatnie?
Zawsze miło też dostać rysunek czy takie dzieło jak na zdjęciu :) Dziękuję Haniu! ;)
Cykl zajęć!
KLIKNIJ BANER I SPRAWDŹ CYKL ZAJĘĆ!!!
Ban za pytanie
Ban za pytanie merytoryczne? Tak, to możliwe. Jak się okazuje nawet popularne.
Na stronie Facebook profilu Lasów Państwowych, Regionalnej Dyrekcji LP w Szczecinku pojawił się post linkujący do artykułu o wilkach. Post informuje, że w ciągu dwóch lat na obszarze RDLP liczba wilków powiększyła się z 200 do 500. Liczebność oszacowano, ale nie podano jak. Kolega więc zadał pytanie, jaką metodą to oszacowano. Zamiast odpowiedzi uzyskał ... usunięcie komentarza i ban na pisanie komentarzy. No to ciekaw zarówno metod szacowania, jak i przyczyn bana, zadałem pytanie ja. Ok. 15 minut później rezultat był podobny jak u kolegi. Usunięty komenatarz i ban. Ktoś jeszcze reflektuje na zadanie pytania? Na drugim zdjęciu widać, że opcja komentowania jest niedostępna oraz brakuje mojego komentarza. To nie jest dobra praktyka dbania o dobre imię. Osobiście znam wielu przyzwoitych i naprawdę wartościowych leśników i pracowników LP, ale dziś, gdy Lasy zostały wrzucone w sposób szczególny w politykę i hołd "jedynego słusznego kierunku" wielokrotnie wszyscy załamujemy ręce. To jest ta chwila.
Sam artykuł zaś, choć nie mówi jednoznacznie, że wilki są złe, to czuć w nim atmosferę "przegęszczenia" populacji i potrzeby redukcji. Zresztą, jeśli pytać łowczego o zdanie...
Po paru minutach, po pytaniu koleżanki mamy odpowiedź. Zgodnie z nią biolodzy i przyrodnicy działają w innym celu niż dowiedzenie się. No i jeszcze te złe intencje...
Jeżeli uprawiamy naukę czy coś co pod nią da się podciągnąć, a to np. może być badanie dynamiki populacji wilka, to dla biologa i przyrodnika ogólnie interesującym wydać się może metodologia badań. Aby ją również zweryfikować. Naukowcy muszą być odporni i pokorni na i wobec krytyki. Tu natomiast nie zdążyło dojść do czegokolwiek "krytycznego". Nie, to nie jest dobry kurs LP.
I po chwili: