Ban za pytanie
Ban za pytanie merytoryczne? Tak, to możliwe. Jak się okazuje nawet popularne.
Na stronie Facebook profilu Lasów Państwowych, Regionalnej Dyrekcji LP w Szczecinku pojawił się post linkujący do artykułu o wilkach. Post informuje, że w ciągu dwóch lat na obszarze RDLP liczba wilków powiększyła się z 200 do 500. Liczebność oszacowano, ale nie podano jak. Kolega więc zadał pytanie, jaką metodą to oszacowano. Zamiast odpowiedzi uzyskał ... usunięcie komentarza i ban na pisanie komentarzy. No to ciekaw zarówno metod szacowania, jak i przyczyn bana, zadałem pytanie ja. Ok. 15 minut później rezultat był podobny jak u kolegi. Usunięty komenatarz i ban. Ktoś jeszcze reflektuje na zadanie pytania? Na drugim zdjęciu widać, że opcja komentowania jest niedostępna oraz brakuje mojego komentarza. To nie jest dobra praktyka dbania o dobre imię. Osobiście znam wielu przyzwoitych i naprawdę wartościowych leśników i pracowników LP, ale dziś, gdy Lasy zostały wrzucone w sposób szczególny w politykę i hołd "jedynego słusznego kierunku" wielokrotnie wszyscy załamujemy ręce. To jest ta chwila.
Sam artykuł zaś, choć nie mówi jednoznacznie, że wilki są złe, to czuć w nim atmosferę "przegęszczenia" populacji i potrzeby redukcji. Zresztą, jeśli pytać łowczego o zdanie...
Po paru minutach, po pytaniu koleżanki mamy odpowiedź. Zgodnie z nią biolodzy i przyrodnicy działają w innym celu niż dowiedzenie się. No i jeszcze te złe intencje...
Jeżeli uprawiamy naukę czy coś co pod nią da się podciągnąć, a to np. może być badanie dynamiki populacji wilka, to dla biologa i przyrodnika ogólnie interesującym wydać się może metodologia badań. Aby ją również zweryfikować. Naukowcy muszą być odporni i pokorni na i wobec krytyki. Tu natomiast nie zdążyło dojść do czegokolwiek "krytycznego". Nie, to nie jest dobry kurs LP.
I po chwili: