Prace ziemne i drzewa
Ostatnio dużo mówi się o drzewach nie tylko w kraju, ale i w Zielonej Górze. Niestety kwestie przestrzegania przepisów prawa ochrony przyrody i środowiska, poszanowanie wytycznych zrównoważonego rozwoju (a zatem nadal ROZWOJU), mylne postrzeganie pojęcia rewitalizacji, prowadzące do nadużyć w celowaniu projektów dla rzekomych terenów zdegradowanych - powyższe przykłady doskonale charakteryzują działania na rzecz "rozwoju" w Zielonej Górze. Co gorsza, stały się one narzędziem przepychanki polityków, którzy upatrzyli swą szansę w krytyce, jaką społecznicy i lokalni aktywiści raczą m.in. Urząd Miasta czy radnych. A sporo radnych niczym nauczona papuga powtarza za lokalną władzą te same "argumenty" (że mech ma wstrzymać rozwój?), nie widząc zupełnie sedna sprawy.
Rewitalizacja dotyka właśnie m.in. centrum miasta. Wyburzono garaże za teatrem i postanowiono połączyć Plac Matejki z teatralnym. Wspaniale. Szkoda, że zaplanowano przy tym dość bezkrytyczne usuwanie drzew. Nieliczne okazy od lat wołają o pielęgnację, nie usunięcie, mam nadzieję, że choć buk i dąb pozostaną. To miejsce to dla mnie osobiście tkanka mego dzieciństwa. Mieszkałem w kamienicy obok przez pierwsze dziewięć lat mego życia i ze szczególną uwagą przyglądam się prowadzonym tu pracom.
Z końcem lutego przygotowałem w związku z powyższym list do Wojewódzkiej Konserwator Zabytków mającej siedzibę w Zielonej Górze. Wyraziłem w nim swe zaniepokojenie faktem, że prace ziemne prowadzone przy buku nie wiązały się z żadnym zabezpieczniem pnia drzewa, z kolei wykopy przeprowadzono w obrębie rzutu korony, co zagraża korzeniom, a dalej żywotności i zdrowiu drzewa. Wczoraj otrzymałem listowną odpowiedź, której adresatem jest prezydent Zielonej Góry.
Tak się zastanawiam jako edukator przyrodniczy, biolog i przyrodnik. Jak trafić do polityków, do inwestorów, do realizatorów zamówień publicznych i wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego ten mech jest taki ważny i że da się mieć ciastko i zjeść ciastko. Mieć mech i skonsumować rozwój. Ale to dopiero będzie możliwe, gdy zmieni się podejście i myślenie. Głównie o pieniądzach. Marzenie.
Jest jeszcze jeden problem. Konserwator zwraca uwagę na prawo budowlane, zgodnie z którym inwestor zobowiązany jest do zabezpieczenia drzew. W przeciwnym razie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Tylko hipotetycznie co z tego, gdy drzewa już nie będzie?