Czerwona plama nad Odrą
Ostatnio zainspirowany fotosesją koleżanki, jak i fajniutką pogodą poszedłem z Gabrysiem nad Odrę za Tarnawą (gmina Zabór) rzucić okiem jednak już całkiem serio na przyczynę czerwonej plamy na odrzańskich starorzeczach. Choć widok ładny, to faktycznie okazało się, że przyczyną jest paproć - azolla karolińska (Azolla filiculoides Lam.). Jak to często u paproci bywa, przynależność systematyczna budzi spory.
26.02.2020 raport taktyczny
Co to był za dzień ;) Pięć lekcji w szkole podstawowej w Nowej Soli, ciągiem bez przerw, praca z grupami o zróżnicowanej charakterystyce. Ciekawe jest to, że chociaż taki samiec straszyka australijskiego [kliknij tutaj] wygląda niczym fikuśny patyczak, to odstające, acz złożone, skrzydła powodują, że dzieci są bardziej skłonne do strachu czy dystansowania się od niego. Chwilę zazwyczaj trwa u "niepewnych" namawianie i przekonywanie, że to tylko złudzenie optyczne, że jest większy czy straszniejszy ;) Cieszy, że w zdecydowanej większości przypadków się udaje ;)
Park PokeBraniborski
Przed grudniowymi Świętami doszło do zamknięcia i oddania do użytku projektu obywatelskiego ("Park Braniborski jako przestrzeń społeczno-rekreacyjna – doposażenie w mała architekturę parkową") zgłoszonego przez Basię Marcinów [www] z Ruchu Miejskiego Zielona Góra [www]. Od tego czasu minęły dwa miesiące. O nowościach informowałem TUTAJ [kliknij], również o błyskawicznym popisaniu nowych elementów parku, co ostatnio pochwyciły również media [www].
W niniejszym tekście zwrócę uwagę jednak na coś innego.
Tykwa to czy gniazdo?
Ostatnio wjeżdżałem z synem na nasze włości i syn zauważył, że w jednym miejscu z gałęzi mirabelki zwisa coś. Pomijając, że Młody wcześniej tego nie zauważył ;) , urzekł mnie radosnym oświadczeniem, że "o, tam ten taki ptaszek zrobił gniazdo wiszące". Mówię kurka rurka trzeba zobaczyć niniejsze zjawisko. W głowie masz wtedy wszystkie te misterne kule utkane przez tropikalne ptaki, tak ochoczo pokazywane w programach przyrodniczych. Po chwili zagadka się jednak rozwiązała. Gabrysia uwagę przykuła zwisająca z gałęzi zeszłoroczna tykwa. Uwielbiam je. Ich kwiaty, niby jak u dyni, ale jednak białe. Uwielbiam kształty ich owoców. Teraz ciekawi mnie jednak, czy przy tej łagodnej zimie nasiona zachowały żywotność i wyrosną masowo z suchych już lub jeszcze rozkładających się wewnątrz owoców. Mimo wszystko jednak nalezy się Młodemu pochwała za takie przyjemne skojarzenia ;)
Rosną dzieci, rosną
Tak się zdarza od czasu do czasu, że dostrzeże się, jak nagle dzieci rosną :)
Dotyczy to szczególnie owadów, które linieją skokowo, zrzucając stary oskórek, za mały już, by pomieścić ciało owada. Wygląda to tak u rozmaitych bezkręgowców. U kręgowców jest nieco inaczej. Tu zrzucana wylinka jest wierzchnią wasrtwą skóry, martwym naskórkiem. U jaszczurek odpadają one płatami, często są w następstwie zjadane. Natomiast u węży wylinka ściągana jest niczym długa skarpeta, wywijana na lewą stronę. Dziś taką skarpetę, czy raczej pończochę, moczyłem, aby ją rozwinąć i wyprostować :) Długa już dość, prawda? Należy do boa dusiciela (Boa constrictor), 9-letniego samca. Wylinka węża jest wyraźnie dłuższa od jego ciała, ponieważ obejmuje zarówno łuski, jak i przestrzenie, znajdujące się pomiędzy nimi. Te zaś nie leżą płasko, a wciśnięte są między łuski. Dzięki temu chociażby ciało węża może się rozciągać przy połykaniu ofiary, nie ryzykując rozerwania skóry między łuskami.
Heh, u potężnych pytonów dopiero musi mieć rozmiary ;)