Czerwona plama nad Odrą
Ostatnio zainspirowany fotosesją koleżanki, jak i fajniutką pogodą poszedłem z Gabrysiem nad Odrę za Tarnawą (gmina Zabór) rzucić okiem jednak już całkiem serio na przyczynę czerwonej plamy na odrzańskich starorzeczach. Choć widok ładny, to faktycznie okazało się, że przyczyną jest paproć - azolla karolińska (Azolla filiculoides Lam.). Jak to często u paproci bywa, przynależność systematyczna budzi spory.
I tak jedni klasyfikują rodzaj Azolla w rodzinie salwiniowatych (Salviniaceae) (u nas występuje naturalnie salwinia pływająca - zobacz, kliknij) lub azollowatych (Azollaceae). I choć azolla karolińska występuje naturalnie w obu Amerykach, uległa naturalizacji także w Azji i Australii, a ponadto ciekawe jest to, że dane wykopaliskowe wskazują na jej występowanie dawniej i w Europie. Jak zatem podejść do jej statusu inwazyjności?
Oprócz niezwykłej barwy tafli wody będącej konsekwencją nagromadzenia licznych postaci przetrwalnych, azolla posiada fantastyczną zdolność do usuwania z wody metali ciężkich poprzez ich akumulację... Towarzyszy uprawom ryżu w Azji, gdzie niekiedy używa się jej jako... poplon. Choć nie znosi chłodu, to może zimować w formach przetrwalnych. Podczas wzrostu paproć dzieli się na mniejsze fragmenty, przez co może szybko kolonizować wody stojące. Podobnie jak rzęsa wodna odcina wówczas dopływ światła roślinom podwodnym, uniemożliwiając im prowadzenie fotosyntezy. Czy należałoby zatem usuwać mechanicznie azollę i czy jest to możliwe?