Lipcowe owadzie spotkania
Lipiec to pełnia sezonu. Spodziewamy się wówczas wielu motyli na udekorowanych kwiatami łąkach, jak i na pierwszych sezonowych owocach. Czasem wzbudzają zainteresowanie czy zaniepokojenie jak człowiekowi niegroźny guniak czerwczyk (kliknij), czasem zachwycą swymi barwami, szczególnie motyle czy metalicznie połyskujące chrząszcze.
Poniżej zdjęcia z kilku takich spotkań tuż przy mym domu. Na początek tarczyk mgławy (buraczany) Cassida nebulosa. Owad z rodziny stonkowatych Chrysomelidae, uważany za szkodnika w rolnictwie z uwagi na możliwe straty powodowane na uprawach buraków. Cóż, u mnie raptem garść niewydarzonej botwinki, więc... Let it be ;) Niech sobie będą. U mnie praktycznie nie stosuję oprysków, roślinność wokół domu jest dość bujna i różnorodna i sprzyja rozwojowi różnorodności zwierząt ją zamieszkującą. Można śmiało rzec, że niewiele ingeruję, bo drapieżniki i parazytoidy załatwiają sprawę. Następnie kuzyn tarczyka, również pluskwiak, ale z rodziny Miridae, z rodzaju Stenodema (mściel).
Zdumiewa również, jak wiele bogactwa można spotkać na dojrzewających czereśniach. Od szerszeni i os począwszy, ale przez rozmaite muchy zwabione sokiem z nagryzionych owoców, przez sprężyki, kruszczyce, skorki, po zmięki i zasysające sok odorki.
Bardzo cieszy mnie dosłownie dzisiejsze spotkanie z powszelatkiem Hesperidae, a dokładnie rojnikiem Morfeuszem Heteropterus morpheus, związanym z wilgotnymi siedliskami. Sugeruję mocno, aby pozwolić nieco dziczeć ogrodom i nieco dodawać im elementów, które ucieszą nas estetycznie, użytkowo, ale i wspomogą bioróżnorodność ;) Wcześniej spotkałem go przy starorzeczu, tym razem jednak w wilgotnej trawie przy domu ;) [kliknij]