Tak szybko dorastają...
Dopiero co z jaj wychodziły... Tak szybko dorastają... Ledwie maleństwa, a już na uściski miłosne im się zebrało ;)
Orthomeria kangi - kopulująca para i drugi samiec-intruz. Kliknij i zobacz opis i galerię!
Linieją dziewczyny
Z wolna, bo z wolna, ale jednak - dorastają straszyki Haaniella dehaani. Wczoraj jedna z dziewczyn osiągnęła stadium subimaginalne, co znaczy, że została już tylko jedna wylinka do dorosłości :) A druga dziewczyna ma przed sobą nieco więcej czasu :)
Kadry przyrody 01/6 "Lepy vs. szrotówek"
Kwiecień 2016.
W Zielonej Górze po raz kolejny oklejono kasztanowce (znaczną część, ale nie wszystkie) żółtymi lepami mającymi ograniczyć szkody powodowane przez drobnego motyla, jakim jest szrotówek kasztanowcowiaczek. Larwy motyla żerują w liściu, tworząc miny (minują liść). Dość powiedzieć, że lepy mają znikomą skuteczność, przy tym bardzo negatywnie oddziałują na inne bezkręgowce, niczemu winne. Liczne owady i pajęczaki przylepiają się i dokonują żywota.
Jedyna słuszna metoda walki ze szrotówkiem to grabienie i wywóz liści. Przekompostowane przydadzą się jeszcze, zaś zimujące szrotówki zginą. Zabawne, że przykładowo aleja kasztanowców białych przy Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Zielonogórskiego razi żółcią lepów, zaś liście nie zostały uprzątnięte i wywiezione. Dodajmy, że na tę chwilę (kwiecień) udział szrotówka wśród ofiar lepów jest znikomy lub ŻADEN.
Na zakończenie - jeszcze zabawniejsze, czy smutniejsze jest zaopatrzenie w lep kasztana jadalnego (nawiasem pomnikowego) na Osiedlu Przyjazni. Lep wisi raczej nie od tego roku i dość powiedzieć, iż szrotówki nie atakują kasztany (rodzaj Castanea), a kasztanowce, szczególnie białe.
Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi i wizyta
Dziś, 22 kwietnia, obchodzimy Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi. W tym dniu zwracamy szczególną uwagę na problemy przyrody i środowiska, szczególnie w związku z działanością człowieka, która niestety nadal znacznie bardziej szkodzi niż pomaga przyrodzie.
Dobry to dzień na wizytę u młodych i próbę zaszczepienia dobrych postaw wobec Matki Ziemi :)
Kadry przyrody 01/5 "Miłosne zmagania modliszek"
9-10 IV 2016
Sezon rozrodczy wśród moich modliszek gwinejskich (Sphodromantis gastrica) uważam za otwarty. Młody samiec długo nie wiedział, co począć w tak intymnej sytuacji, jak kontakt sam na sam z samicą, ale koniec końców udało się zapanować instynktom, które pchnęły młodzieńca ku kopulacji. A ta zaczęła się wczoraj przed godziną 13 i trwa w najlepsze do teraz, czyli jakieś 22 godziny...
Wielu pyta, czy prawda z tym zjadaniem samca. W hodowli zdarza mi się do rzadko; jest parę czynników, które wpływają na los samca:
a) czy samica jest najedzona,
b) z której strony samiec podejdzie samicę,
c) czy samica jest zajęta jedzeniem ofiary, czy ma wolne odnóża chwytne, by złapać samca,
d) samica dzień-dwa przed i złożeniu ooteki (kokonu z jajami) nie je,
e) agresywność osobnicza samic i gatunkowa,
f) "profesjonalizm" samca, cecha osobnicza - niektóre samce z sukcesem osiadają na samicy, ale nie potrafią przekazać nasienia, wiercąc się na ciele samicy. A im dłużej się samiec kręci i nie sprawia w miłości, tym gorzej dla niego...
Temu panu się jednak wszystko udało :)